RECENZJA
49\2019
„Zdrada Skorpiona” – Kaplan Andrew
Wydawnictwo: Dragon
Liczba stron: 336
Premiera: 17.07.2019 r.
49\2019
„Zdrada Skorpiona” – Kaplan Andrew
Wydawnictwo: Dragon
Liczba stron: 336
Premiera: 17.07.2019 r.
Egipt, Syria, Liban, Włochy, Niemcy, Rosja, Holandia,
USA to państwa, przez które przemierzamy podczas lektury „Zdrada Skorpiona”.
Choć nie jest to zwykła podróż, ponieważ wymaga od nas dużego zaangażowania –
skupienia myśli i pełnej mobilizacji w śledzeniu losów bohaterów, to jest warta
poświęcenia, bo otrzymujemy w zamian porywający thriller szpiegowski.
Akcja powieści wciąga od pierwszych stron i nie
uwalnia, póki nie poznamy ostatnich wydarzeń. Nie ukrywam, że język oraz
terminologia, jaką posługują się bohaterowie była dla mnie czarną magią, ale
dzięki zamieszczonemu słowniczkowi pojęć moje wątpliwości zostały rozwiane, a w
miarę czytania oswoiłam się ze sposobem prowadzenia narracji.
Tytułowy Skorpion zostaje zwerbowany do ujęcia sprawcy
zamachu terrorystycznego na szefa egipskich Służb Bezpieczeństwa. Pościg za mordercą
okazuje się niebezpieczną podróżą przez kraje Bliskiego Wschodu, pełną zagadek
i zaskakujących zwrotów akcji. Zadanie jest o tyle egzotyczne, że nie wiadomo
kim jest sprawca, jak wygląda, ani co zamierza.
„Fala żaru uderz w nich z niewiarygodną siłą. Krzesła,
kawałki metalu i strzępy ludzkiego ciała przelatują mu nad głową, kiedy pada na
ziemię, po czym wbija ostrze skalpela w pachwinę generała.”
Zabiegiem, który bardzo lubię podczas tego typu
książek, jest poznawanie fabuły także z perspektywy sprawcy. Tajemniczy, a
zarazem nieuchwytny „Palestyńczyk” wywoływał u mnie skrajne emocje –
współczucie i złość. Czy Skorpion zdoła przechytrzyć poszukiwanego zamachowca?
Ta książka to uczta dla miłośników thrillerów
szpiegowskich. Zawrotne tempo akcji i wiedza, jaką dysponuje autor była dla
mnie imponująca. Mocny wątek terrorystyczny, polityczny i miłosny, który za
sprawą pięknej Nadżli wyprowadza Skorpiona z równowagi…
A to jeszcze nie koniec, wydawca zapowiada kontynuację
losów agenta!
Za egzemplarz dziękuję wydawnictwu Dragon.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz