RECENZJA
44\2019
Jędrzej Pasierski – „W imię natury”
Wydawnictwo: Czarne
Liczba stron: 304
Premiera: 19.06.2019 r.
44\2019
Jędrzej Pasierski – „W imię natury”
Wydawnictwo: Czarne
Liczba stron: 304
Premiera: 19.06.2019 r.
„W imię natury” to trzecia powieść Jędrzeja
Pasierskiego, na którą niecierpliwie czekałam, za sprawą wyjątkowego
prowadzenia fabuły i stopniowego odsłaniania kart zagadki kryminalnej. Po lekturze
dwóch książek z cyklu z komisarz Niną Warwiłow, tym razem otrzymałam zupełnie
coś innego!
„Fotografię znalazłem w folderze Wysłane: facet,
właściwie chłopak, w czapce. Na śniegu. W tle jezioro i drewniana chatka.
Wszystko zamrożone, styczeń, może luty. Mężczyzna miał zamknięte oczy, a w
całej jego sylwetce widziałem coś upiornego.”
Mateusz Chabrowski
– założyciel fundacji „W Imię Natury” i jego żona Maja – malarka, wiodą stabilne
życie rodzinne i zawodowe. Nastoletnia córka przechodzi okres buntu i ogranicza
do minimum kontakty z rodzicami i kilkuletnim bratem. Priorytety Mateusza
ulegają zmianie, kiedy do jego firmy ktoś przynosi zdjęcie mężczyzny leżącego
na śniegu, a jego żona znika wkrótce po zobaczeniu zagadkowej fotografii. Poczucie
bezpieczeństwa i stabilności budowane przez lata pęka jak bańka mydlana. Dzieci
są zdezorientowane. Zrozpaczony mąż, na własną rękę rozpoczyna poszukiwania
żony. Nie jest jednak świadomy, na jakie niebezpieczeństwo będzie narażony
zanim dotrze do prawy jej zaginięcia. O ile w ogóle, bowiem ślad o Mai dziwnie
się urywa…
Autor w oryginalny sposób potęguje napięcie i
wprowadza perspektywę opisywania fabuły – od strony mordercy. Ten zabieg
przedstawiający wydarzenia z perspektywy sprawcy i zagłębianie się w jego psychikę
zadziwił mnie już w kilku książkach Charlotte Link i Wojciecha Chmielarza. Jędrzej
Pasierski robi to niemniej sprawnie i skutecznie. Poznanie dzieciństwa i
trudnych doświadczeń pozwala czytelnikowi na zrozumienie motywu obecnego
postępowania bohatera.
Podczas lektury możemy się przekonać, jak szeroką wiedzę
z zakresu ochrony środowiska i prawnych aspektów funkcjonowania fundacji jako organizacji
pozarządowej posiada autor.
„W imię natury” można zaliczyć do książek, od których ciężko
jest się oderwać, ponieważ nieustannie napędza akcja, nie pozwala na chwile
wytchnienia i budzi ciekawość rozwikłania zagadki kryminalnej.
Uknuta intryga przez jednego z bohaterów totalnie mnie
zadziwiła. Kamuflaż jaki przybrała postać, niepostrzeżenie uśpiła moją czujność
w tropieniu sprawcy.
Zdecydowanie musicie to przeczytać!
Za egzemplarz dziękuję autorowi i
Ciekawa recenzja :-) wpisuje serie na liste książek do przeczytania.
OdpowiedzUsuń