Popularne posty

28 lut 2020

Philip Reeve – „Kazik Pegazik”



RECENZJA 
13\2020
Philip Reeve– „Kazik Pegazik”
Ilustrator: Sarah McIntyre
Wydawnictwo: Akapit Press
Liczba stron: 160
Premiera: 04.11.2019 r.
Wiek: 6+

Kiedy dziecko „czuje książkę”? Gdy z zaciekawieniem słucha o losach bohaterów, gdy przeżywa z nimi przygody, w końcu, gdy opowieść potrafi rozśmieszyć i wzruszyć. Te wszystkie elementy lektury, która może trafić w serce najmłodszych znajdziecie w książce „Kazik Pegazik”.

Uroczy kucyk z małymi skrzydełkami i okrągłym brzuchem, podczas burzy zostaje wywiany ze swojego gniazda i trafia na balkon Maksa – chłopca, który marzy o własnym zwierzaku. Deszcz nie przestaje padać, a miasto tonie pod wodą.  Mieszkańcy Wkrętek przemieszczają się na pontonach, a w wodzie pojawiają się figlarne stworzenia. Całe zamieszanie powoduje wiele zabawnych sytuacji, oczywiście z latającym kucykiem o wielkim sercu w roli głównej!




Książka, podzielona jest na kilka krótkich rozdziałów z czarno – biało – niebieskimi ilustracjami, stanowi jedną opowieść.  Tekst pisany jest dużą czcionką, która ułatwia lekturę dzieciom zaczynającym naukę czytania. Rozdziały poznaje się bardzo szybko, a ich zakończenie zachęca do zapoznania się z kolejnym.   
Kto zawsze ma ochotę na ciastka z kremem budyniowym? Czy przyjaźń między chłopcem, a latającym kucykiem jest możliwa? Masz odwagę, poznać odpowiedzi na te pytania? Sięgnij po książkę „Kazik Pegazik” – niedługo kolejna część!

Za egzemplarz do recenzji dziękuję


25 lut 2020

Jędrzej Pasierski – „Czerwony świt”



RECENZJA  PRZEDPREMIEROWA
12\2020
Jędrzej Pasierski – „Czerwony świt”
III część serii z komisarz Niną Warwiłow
Wydawnictwo: Czarne
Liczba stron: 300
Premiera: 26.02.2020 r.

Moje ostatnie spotkanie z komisarz Niną Warwiłow miało miejsce rok temu, dlatego zdążyłam stęsknić się za panią komisarz. Po przeczytaniu „Roztopów”, bardziej od sprawy kryminalnej, czekałam na to, co wydarzy się w jej życiu osobistym. W tej części oprócz zagadki kryminalnej, autor dość szeroko opisuje życie prywatne Niny, wplatając, a tak właściwie (mam nadzieję – rozpoczynając) tajemniczy wątek z przeszłości jej ojca. 

„Na zewnątrz czerwonobrązowa poświata zdominowała już warszawski krajobraz. Rozciągała się nad Pragą – Północ, jakby zamykała się nad nią gigantyczna kopuła. Przez moment Borewicz podziwiał ten niepokojący widok.”

W tej części wydarzeniem otwierającym i zmykającym sprawę tajemniczej śmierci Sary jest czerwone słońce. Akcja rozgrywa się w marcu, ale dzień Walentynek odgrywa tutaj kluczową rolę. Jeśli zamierzacie sięgnąć po tę lekturę, to pierwsze tygodnie po premierze będą dobrym momentem na zaznajomcie się z bohaterami „Czerwonego świtu”. Przedstawione postaci mają dwa oblicza, pod tym dobrym kryje się druga, mroczna twarz zdolna do egoistycznych posunięć. Gorzej, jeśli coś nie pójdzie po ich myśli, albo ktoś nieświadomie wkroczy na pilnie strzeżony teren – wtedy robi się bardzo niebezpiecznie. To przeistaczanie, powstałe na skutek niespodziewanego impulsu, bądź, nieprzewidzianych zdarzeń, zawsze było dla mnie zadziwiające. Kiedy w człowieku budzi się druga, ciemna strona skłonna do niezrozumiałych dla ogółu działań.

Nina Warwiłow znowu pokazuje, że jest bardzo mocną, zdeterminowaną i odważną osobą. Potrafi wziąć na swoje barki naprawdę wiele. Oprócz wymagającego życia zawodowego, dogląda schorowanego ojca oraz wychowuje córkę. Wydawać by się mogło, że jej stabilne życie nie ulegnie zmianie, a jednak zakończenie wskazuje, iż po raz kolejny wkroczy na nowy tor. 

„Czerwony świt” to kryminał, przy którym ciężko się nudzić. Akcja przebiega bardzo sprawnie, a nowe tropy zwiastują rychłe poznanie przyczyny cichej śmierci bohaterki. Zakończenie wywraca wszelkie teorie do góry nogami i równocześnie zapowiada kontynuację. 

Za egzemplarz do recenzji dziękuję autorowi oraz
 




22 lut 2020

Harlan Coben – „O krok za daleko”



RECENZJA
11\2020
Harlan Coben – „O krok za daleko”
Wydawnictwo: Albatros
Liczba stron: 448
Premiera: 15.01.2020 r.

Rodzic jest w stanie zrobić dla swojego dziecka bardzo wiele, a wręcz wszystko. Ta potrzeba ochrony swojego potomstwa, jest silna do tego stopnia, że jest zdolny posunąć się nawet o krok za daleko. Simon Greene od kilku miesięcy poszukuje swojej córki, kiedy trafia na jej trop, na drodze staje Aaron. Wtedy „pościg” zaczyna się od początku z tą różnicą, że tym razem nie tylko córka Paige jest w niebezpieczeństwie.  

Akcja powieści toczy się dynamicznie, stąd oderwanie się od lektury w moim przypadku graniczyło z koniecznością. W pewnym momencie, kiedy Simon dociera do osób powiązanych z narkotykami (od których córka była uzależniona), wydarzenia komplikują się do tego stopnia, że strach o bliską osobę zostaje spotęgowany.
Ostatnie rozdziały książki przyprawiają całą opowieść o wiele pytań i odpowiedzi, za sprawą skutecznie ukrywanego sekretu sprzed lat.

„Spojrzał na nią i zobaczył ten uśmiech. Mężczyzna zna różne uśmiechy swojej wielkiej miłości. Tak mówią. Kiedy kobieta jest szczęśliwa, naprawdę rozbawiona i kiedy patrzy w oczy swojemu ukochanemu.”

Książki Harlana Cobena to gwarancja dobrego kryminału; zagadki, którą rozwiązujemy z bohaterami, wiodącej przez miejsca budzące strach i wywołujące dreszcz emocji;  charakterystycznego stylu bez zbędnych opisów i powiązań, będących oderwanymi od trwającej akcji, by na ostatnich kartach przedstawić czytelnikowi pełen obraz wydarzeń. 


Za egzemplarz do recenzji dziękuję 
 


20 lut 2020

„Mniam! Pierwsza gra AMD”, „Zwierzątka. Pierwsza gra”


RECENZJA
10\2020
„Mniam! Pierwsza gra AMD”, 
„Zwierzątka. Pierwsza gra”
Akademia mądrego dziecka
Wydawnictwo: Egmont
Premiera: 12.02.2020 r.

Do tej pory seria „Akademia mądrego dziecka” była kojarzona z kartonowymi książkami, rozwijającymi sprawność manualną i koordynację wzrokowo – ruchową. Wychodząc naprzeciw oczekiwaniom maluchów i rodziców, powstały pierwsze gry planszowe dla najmłodszych. Czego można było się spodziewać po marce Egmont, są to gry wykonane solidnie, z grubej – praktycznie niezniszczalnej tektury, kolorowe elementy zachęcającą do zabawy, a odpowiedniej wielkości figury, doskonale wpasowują się małą rączkę.   

Gra „Zwierzątka” uczy kształtów i kolorów za pomocą dotyku i wzroku, ćwicząc przy tym motorykę małych rączek. W pudełku znajdziemy 5 plansz zwierzątek w różnych kolorach (kaczka, biedronka, ryba, motylek, żółw), 20 kształtów (koło, kwadrat, trójkąt i serce) oraz woreczek. Celem gry jest uzupełnienie kształtami wybranego przez siebie zwierzątka. Gracze po kolei losują żeton z woreczka, jeśli wylosowana figura geometryczna nie pasuje kształtem, ani kolorem do naszej planszy, przekazujemy ją przeciwnikowi. To dobry moment na naukę interakcji społecznych i używanie słów DZIĘKUJĘ i PROSZĘ.  Zabawa przeznaczona jest dla dwulatków, ale jestem przekonana, że nawet półtoraroczne maluchy poradzą sobie z „Pierwszymi grami”. Szybka, prosta i kolorowa, a przede wszystkim edukacyjna gra, z którą czas na pewno nie będzie stracony! Moje dzieci, choć starsze, chętnie po nią sięgają.


Z kolei gra „Mniam!” oprócz ćwiczenia kolorów, uczy liczenia oraz poznawania warzyw i owoców. W pudełku znajduje się kolorowa kostka, szesnaście żetonów oraz pięć koszyków. Rozgrywka rozpoczyna się od rzutu kostką i zabraniu z koszyka żetonu w wylosowanym kolorze – jeśli w nim taki pozostał. W przeciwnym razie, ktoś musi obejść się smakiem i czekać na swój kolejny ruch. Dopiero w momencie opróżnienia wszystkich koszyków, następuje ich ponowne zapełnienie pojedynczymi owocami i warzywami. Gra zostaje zakończona po zebraniu ostatniego żetonu i soku, który trafia do zawodnika zabierającego końcowy element planszówki. Wygrywa osoba z największą ilością warzyw i owoców.  Na kostce znajduje się pięć kolorów oraz robaczek, który pozwala na zebranie wybranego przez siebie żetonu – zdecydowanie ten element gry, jak i rozmieszczanie owoców i warzyw w koszyczkach, powodował podczas naszych rozgrywek wiele emocji i radości! 

 "Pierwsze gry" można zamówić na stronie wydawcy (klik).

Za egzemplarze do recenzji dziękuję 

Wywiad z Magdaleną Walą wokół powieści "W sercu wroga"

  Powieść W sercu wroga, otwiera sagę historyczną Między jeziorami. Skąd pomysł na jej napisanie i czego możemy się spodziewać sięgając p...