RECENZJA PRZEDPREMIEROWA
12\2020
Jędrzej Pasierski – „Czerwony świt”
12\2020
Jędrzej Pasierski – „Czerwony świt”
III część
serii z komisarz Niną Warwiłow
Wydawnictwo: Czarne
Wydawnictwo: Czarne
Liczba
stron: 300
Premiera: 26.02.2020 r.
Premiera: 26.02.2020 r.
Moje ostatnie spotkanie z komisarz Niną Warwiłow miało
miejsce rok temu, dlatego zdążyłam stęsknić się za panią komisarz. Po
przeczytaniu „Roztopów”, bardziej od sprawy kryminalnej, czekałam na to, co
wydarzy się w jej życiu osobistym. W tej części oprócz zagadki kryminalnej,
autor dość szeroko opisuje życie prywatne Niny, wplatając, a tak właściwie (mam
nadzieję – rozpoczynając) tajemniczy wątek z przeszłości jej ojca.
„Na zewnątrz
czerwonobrązowa poświata zdominowała już warszawski krajobraz. Rozciągała się
nad Pragą – Północ, jakby zamykała się nad nią gigantyczna kopuła. Przez moment
Borewicz podziwiał ten niepokojący widok.”
W tej części wydarzeniem otwierającym i zmykającym
sprawę tajemniczej śmierci Sary jest czerwone słońce. Akcja rozgrywa się w
marcu, ale dzień Walentynek odgrywa tutaj kluczową rolę. Jeśli zamierzacie
sięgnąć po tę lekturę, to pierwsze tygodnie po premierze będą dobrym momentem
na zaznajomcie się z bohaterami „Czerwonego świtu”. Przedstawione postaci mają
dwa oblicza, pod tym dobrym kryje się druga, mroczna twarz zdolna do
egoistycznych posunięć. Gorzej, jeśli coś nie pójdzie po ich myśli, albo ktoś
nieświadomie wkroczy na pilnie strzeżony teren – wtedy robi się bardzo
niebezpiecznie. To przeistaczanie, powstałe na skutek niespodziewanego impulsu,
bądź, nieprzewidzianych zdarzeń, zawsze było dla mnie zadziwiające. Kiedy w
człowieku budzi się druga, ciemna strona skłonna do niezrozumiałych dla ogółu działań.
Nina Warwiłow znowu pokazuje, że jest bardzo mocną,
zdeterminowaną i odważną osobą. Potrafi wziąć na swoje barki naprawdę wiele.
Oprócz wymagającego życia zawodowego, dogląda schorowanego ojca oraz wychowuje
córkę. Wydawać by się mogło, że jej stabilne życie nie ulegnie zmianie, a
jednak zakończenie wskazuje, iż po raz kolejny wkroczy na nowy tor.
„Czerwony świt” to kryminał, przy którym ciężko się
nudzić. Akcja przebiega bardzo sprawnie, a nowe tropy zwiastują rychłe poznanie
przyczyny cichej śmierci bohaterki. Zakończenie wywraca wszelkie teorie do góry
nogami i równocześnie zapowiada kontynuację.
Za egzemplarz do recenzji dziękuję autorowi oraz
Nie znam twórczości tego autora, a po recenzji sądzę że szybko muszę to nadrobić.
OdpowiedzUsuń