Popularne posty

21 maj 2022

Wywiad z Magdaleną Walą wokół powieści "W sercu wroga"



 

Powieść W sercu wroga, otwiera sagę historyczną Między jeziorami. Skąd pomysł na jej napisanie i czego możemy się spodziewać sięgając po nową serię od Magdaleny Wali?

Jak to zazwyczaj z moimi pomysłami bywa, pojawiają się podczas pracy nad zupełnie inną powieścią. Przygotowywałam się do napisania części historycznej „Zanim zrozumiem” i w ręce wpadła mi pozycja prof. Andrzeja Saksona „Stosunki narodowościowe na Warmii i Mazurach 1945-1997”. Okazało się, że do serii „Splatane losy” ta rozprawa naukowa nie bardzo mi się przyda, ale dzięki  jej lekturze wpadłam na pomysł napisania nowej książki. Po tym jak opisywałam w serii „Za zakrętem” dzieje Ślązaków zafascynowała mnie problematyka kolejnej społeczności pogranicza – Mazurów i ich powojennych losów. Mam nadzieję, że lektura sagi dostarczy czytelnikom wielu emocji.

Motywem przewodnim powieści W sercu wroga są roboty przymusowe, które w literaturze nie znajdują tyle miejsca co chociażby tematyka obozowa. Czy to jeden z powodów, dla którego zdecydowałaś się go podjąć?

Podczas planowania kolejnych powieści z góry wykluczam problematykę obozową. Zdaję sobie sprawę, że miałabym spory problem, aby na tyle zdystansować się od poruszanych kwestii, aby taka książka mogła w ogóle powstać. Problem robót przymusowych poruszyłam przez przypadek. Chciałam przedstawić społeczność wiejską w Prusach Wschodnich podczas i krótko po wojnie, a robotnicy przymusowi byli częścią tej grupy społecznej. Sporo czytałam i problem wydał mi się na tyle interesujący, że postanowiłam rozszerzyć tę tematykę w powieści. Opisać warunki w jakich żyli, zwłaszcza że to zagadnienie jest rzadko poruszane. Poza tym z robotnikami przymusowymi i ich obecnością na terenie III Rzeszy wiążą się jeszcze inne kwestie, jednak zostaną one opisane dopiero w następnych tomach sagi. 

Amalia – główna bohaterka, Mazurka, żona niemieckiego żołnierza jest bezwzględnie podporządkowana teściowi, który wierzy w słuszność hitlerowskiego terroru. Co oznaczałoby nieposłuszeństwo wobec ojca swojego męża i dlaczego Amalia musiała wypełniać polecenia teścia?

Amalia żyła w innych warunkach niż my i nie chodzi mi w tym wypadku wyłącznie o wojnę. Po wyjściu za mąż znalazła się na utrzymaniu teścia, do którego należało gospodarstwo. Choćby z tego względu musiała liczyć się z jego zdaniem. W jej przypadku ważny był również szacunek dla starszych oraz cała ideologia nazistów, w której kobiety zostały sprowadzone do roli dobrych żon i matek. Na wsi często oznaczało to podporządkowanie ojcu, a później mężowi. W wypadku Amalii teściowi, ponieważ Johann walczy na wojnie. Owszem mogłaby próbować się buntować, ale zostałaby w ten sposób zakłócona harmonia w rodzinie, a samej Amalii oznaczało by to konieczność powrotu do domu rodziców.

W opisywanej historii pory roku wyznaczają rytm, życie bohaterów podporządkowane jest harmonogramowi wysiewu, zbioru, oporządzania zwierząt, które pozwalają przetrwać. Szczegółowo zostaje opisane tutaj na przykład dojenie krowy. Skąd czerpałaś wiedzę do pisania tego typu scen?

Moja rodzina pochodzi ze wsi i z dzieciństwa pamiętam, jak to jeszcze kilkadziesiąt lat temu na wsi bywało. Mój ojciec ma wykształcenie zootechniczne, więc kiedy miałam wątpliwości konsultował pewne kwestie. Moją wiedzę uzupełniły liczne pamiętniki spisane przez ludność wiejską, które wertowałam nim zabrałam się za pisanie.

Życie dzieci na wsi jawi się w czasem w czarnych barwach. Przez dramatyczną scenę pokazałaś, że nie tylko na dzieci robotników czyhają niebezpieczeństwa. Czy nieszczęśliwe wypadki wśród dzieci w okresie wojennym zdarzały się często?

Nie tylko w okresie wojennym. Wypadek, który opisałam wydarzył się naprawdę członkowi mojej rodziny i do dziś jest wspominany jako anegdota. Na wsi małe dzieci często biegały samopas, ponieważ rodzice byli zbyt zapracowani, aby zwracać na nie uwagę. A kiedy trochę podrosły, same były gonione do roboty, bo pracy w gospodarstwie nie brakowało. Oczywiście teraz wygląda to inaczej…

Bicie, poniżanie, marne jedzenie po ciężkim dniu pracy, nocowanie w stajni, brak dostępu do opieki medycznej, stała kontrola wachmistrza – to tylko część rzeczywistości w jakiej przyszło żyć robotnikom przymusowym w Twojej opowieści. Czy były miejsca, gdzie traktowano ich pod surowszym rygorem?

Dużo zależało od tego, gdzie dana osoba trafiła. Jeśli gospodarze traktowali robotników przyzwoicie, warunki, zwłaszcza tych pochodzących z uboższych rodzin, nie różniły się aż tak bardzo od ich codzienności we własnej wsi. Niemieckie stały na zdecydowanie większym poziomie rozwoju niż te leżące zwłaszcza na wschodzie Polski. Kiedy czytałam powojenne raporty okazało się, że wsie w Prusach Wschodnich  często były zelektryfikowane, a gospodarstwa zmechanizowane. Można znaleźć we wspomnieniach i takich robotników, którzy chwalili sobie warunki zamieszkania i nawet po zakończonej wojnie zastanawiali się nad pozostaniem u dotychczasowych gospodarzy. Zdecydowanie gorsze warunki panowały w lagrach przy zakładach przemysłowych. Nie mówiąc o obozach koncentracyjnych, które również wykorzystywały darmową pracę więźniów.

Dostępność do opieki medycznej w pierwszej połowie XX wieku na wsi była bardzo słaba. Do ciężko chorych przyjeżdżał miejscowy lekarz, by zwykle w zaawansowanym stadium choroby pomóc pacjentowi. Gdy zachorował robotnik przymusowy, któremu rodzina niemiecka zawdzięczała życie, bo miała co jeść – nie pozwalano wręcz udać się po pomoc do medyka, dlaczego?

Tu znów wiele zależało od gospodarza, chociaż nawet ci bardziej tolerancyjni niechętnie patrzyli na nieobecność. Wizyta u lekarza i ewentualne kilkudniowe zwolnienie oznaczało brak potrzebnych rąk do pracy. Kiedy choroba nadchodziła w okresie żniw, gospodarze często nie pozwalali się udać do lekarza do miasta, chyba, że robotnik fizycznie nie był już w stanie pracować. Niektórzy, aby zyskać czas na odpoczynek nawet świadomie się ranili a potem pozwalali, aby rozwinęła się infekcja, nie zdając sobie sprawy z ryzyka, które w ten sposób podejmowali.

W powieści W sercu wroga jesteśmy świadkami rodzącego się, zakazanego uczucia między Mazurką, a Polakiem. Co groziło za ujawnienie tego uczucia przed ludzi?

Śmierć dla Polaków, natomiast Niemcy odpowiadali za zbrodnię zhańbienia rasy. I mężczyzn i kobiety obowiązywał bezwzględny zakaz utrzymywania kontaktów seksualnych z Żydami, a po wybuchu wojny także ze Słowianami. Mężczyźni co najwyżej mogli skorzystać z usług prostytutek w oficjalnych domach publicznych. Nie raz we wspomnieniach natrafiłam na opisy egzekucji, kiedy taka para została przyłapana. Obywatelki III Rzeszy dla Polaków były niedotykalne. Naziści, przekonani o wyższości własnej rasy, nie życzyli sobie, aby jakiś Słowianin ją splugawił. W wypadku związków Polek i Niemców przepisy nie były aż tak bardzo restrykcyjne, zwłaszcza jeśli kobieta została uznana za rasowo wartościową. Jeśli taka zaszła w ciążę, zdarzało się że pozwalano jej urodzić dziecko, ale je zabierano. Niemka  za romans z Polakiem mogła zostać uwięziona i wysłana do obozu koncentracyjnego.

W książce znajdziemy nieoczekiwany wątek kryminalny, gdy bohaterowie zmuszeni są działać według awaryjnego planu, by nie wzbudzając podejrzeń, pozbyć się nieprzyjaznej osoby. A to nie pierwszy kryminalny przypadek w Twojej książce…

Chyba nigdy nie napiszę kryminału, ale czasami zdarza mi się w ten sposób mrugnąć do czytelnika. W moich książkach bohaterowie zazwyczaj rozwiązują jakąś zagadkę (zresztą motyw tajemnicy z przeszłości jest jednym z moich ulubionych). Ze śledztwem w sprawie odnalezienia ludzkich szczątków czytelnicy mogli się zapoznać w „Zanim zapomnę”. Świetnie się bawiłam tworząc go.

Tradycyjnie, na koniec naszej rozmowy zapytam o najbliższe plany wydawnicze? Czy w tym roku będziemy mogli sięgnąć po kontynuację sagi Między jeziorami?

Takie są plany. Tom drugi został już napisany i mam nadzieję, że pojawi się na księgarskich półkach za kilka miesięcy. Jestem ciekawa reakcji czytelników, ponieważ podobnie jak w „Skradzionym życiu” znacznie przekroczyłam własną granicę komfortu. Jedno jest pewne, emocji przy jej lekturze na pewno nie powinno zabraknąć. 

Dziękuję za rozmowę i czekam na kolejne powieści od Magdaleny Wali! 





W sercu wroga i inne powieści Autorki zamówisz tutaj (klik).

Zajrzyj na stronę autorską na Facebooku i Instagramie

Wywiad powstał we współpracy z Wydawnictwem Książnica. 


 

 

1 komentarz:

Wywiad z Magdaleną Walą wokół powieści "W sercu wroga"

  Powieść W sercu wroga, otwiera sagę historyczną Między jeziorami. Skąd pomysł na jej napisanie i czego możemy się spodziewać sięgając p...