RECENZJA
47\2022
Pozdrowienia z Wrocławia – Monika Kowalska
Wydawnictwo: Książnica
Liczba stron: 304
Premiera: 24.08.2022 r.
W trzecim tomie sagi Dwa Miasta, Monika Kowalska zabiera nas ponownie do powojennego Wrocławia, aby kontynuować opowieść o rodzinie Szubów, która emigrowała tutaj z Lwowa. Ta historia rozgrywa się w latach 60.XX wieku, kiedy socjalistyczna Polska nadal podnosi się po tragicznych wojennych wydarzeniach i odbudowuje swoją ojczyznę materialnie i duchowo.
W „Pozdrowieniach z Wrocławia”, podobnie jak we „Lwowskiej kołysance”, przychodzi czas na zmiany. Największe z nich, czekają na Adelę, podejmującą jedną z najważniejszych decyzji w życiu, dzięki której może wreszcie ruszyć z miejsca i zrobić pierwsze, nieśmiałe kroki w przód, by dotknąć szczęścia. Józia i Petronela wciąż noszą w sobie cienie z przeszłości, walczą z jej demonami, po cichu marząc o odrobinie pomyślności. Czy zły los, tak kurczowo trzymający się kobiet, w końcu odpuści?
Rzeczywiście czuła się tak, jakby na przestrzeni lat i zdarzeń istniały dwie Ady,
dwie różne osoby. Jedna silna (…). Druga słaba (…).
Monika Kowalska, przejmujące losy bohaterów opisuje z niezwykłą czułością i wrażliwością, pozwalając niemal dotknąć ich myśli i przeżywanych trosk. Część akcji, ma miejsce w uzdrowiskowej Rabce, gdzie matka i córka, próbują uleczyć ciało i duszę. Sceny rozgrywające się w mieście u podnóża gór, czytałam z wyjątkowym przejęciem, bowiem, to miejsce, ma dla mnie charakter sentymentalny. Jak wskazuje tytuł tego tomu, to jedna z miejscowości, gdzie docierają wrocławskie pozdrowienia. Epilog tej powieści (luty 2022) przenosi nas do Lwowa, łamiąc serce i ukazując bolesne wydarzenia, które przecież niespełna sto lat temu już miały miejsce.
Jak dobrze, że Autorka jest w trackie przygotowania czwartego tomu!
Za możliwość objęcia powieści patronatem medialnym dziękuję Autorce oraz Wydawnictwu Książnica.