Popularne posty

30 sty 2020

EGMONT - „Dobranoc, mała pando!”, „Dzień dobry samolociku!”, „Dzień dobry samochodziku!” Akademia mądrego dziecka. Pierwsze bajeczki



RECENZJA

5\2020
„Dobranoc, mała pando!”, „Dzień dobry samolociku!”, „Dzień dobry samochodziku!”

 Akademia mądrego dziecka. Pierwsze bajeczki

 Autor: Nathalie Choux


Wydawnictwo: Egmont
Liczba stron: 10
Premiera:  15.01.2020 r.
Wiek: 2+

Maluchy podczas przeglądania, czy słuchania bajek, swoją uwagę skupiają na ilustracjach i ruchomych elementach – jeśli takie istnieją, to przyciągają uwagę i zachęcają do częstego sięgania po książkę.

Nakładem  wydawnictwa Egmont ukazała się seria książeczek dla najmłodszych „Akademia mądrego dziecka. Pierwsze bajeczki”, które między usztywnianymi kartkami kryją dodatkową atrakcję w formie wysuwanych dwustronnych elementów. Książeczki są bardzo solidnie wykonane, tektura jest praktycznie nie do zniszczenia, dlatego można korzystać z ruchomych kartoników do woli, a w naszym przypadku, odkrywanie i zakrywanie okienek potrafi trwać bez końca!


Bajki w tych trzech usztywnianych książkach są bardzo proste i krótkie, a dziecko może całą swoją uwagę skupić na przesuwanych elementach. Prosta historyjka wspomaga sprawność manualną i rozwój malucha. 


Książeczki fajnie sprawdzają się jako wyciszacze przed snem.  W „Dzień dobry, samolociku!”, dziecko kieruje pasażerów na pokład samolotu, pomaga przy załadunku bagaży, wzbija maszynę w powietrze, kontroluje lot, by na koniec dnia dotrzeć do celu. Podobnie wygląda dzień w „Dzień dobry, samochodziku!”. Maluch otwiera bramę garażu, aby samochód mógł rozpocząć dzień, pomaga przy tankowaniu paliwa, ruszana na zielonym świetle, a wieczorem wraca do garażu. 


W „Dobranoc, mała pando!”, maluch może utożsamić się z czarno-białym bohaterem. Wieczorna zabawa zostaje przerwana, kiedy mama woła: „Czas spać!”. Mała panda zjada bambusa, by zaraz potem na nowo zacząć psoty. Jednak, gdy na niebie pojawiają się gwiazdy, maluch zasypia wtulony w  mamę. Bardzo ławo można odnieść, tę historię do wieczornych rytuałów dzieci, które lubią naśladować innych. Może po takiej lekturze, chociaż raz położą się wcześniej spać :)
 
Seria „Pierwsze bajeczki” pozwala na ciekawe spędzenie czasu tuż przed snem, ale także dobrze sprawdzi się w ciągu dnia. Dla starszych dzieci, czcionka użyta w książce pomaga oswoić się z pisownią liter, jaka będzie im wkrótce potrzebna podczas nauki pisania i czytania. Polecam ten zestaw książek dla najmłodszych i starszych dzieci, każdy tutaj znajdzie coś dla siebie.
Książki z tej serii można znaleźć na stronie wydawcy (klik). 

Za egzemplarze do recenzji dziękuję

28 sty 2020

„Prawda przychodzi nieproszona” – Magdalena Majcher



RECENZJA
4\2020
„Prawda przychodzi nieproszona” – Magdalena Majcher
Wydawnictwo: PASCAL
Cykl: Osiedle Pogodne
Liczba stron: 400
Premiera:  15.01.2020 r.

Idealny dom, idealny maż, idealna praca, idealne życie. Czy zdajemy sobie sprawę, jak bardzo pozory potrafią mylić? Nie zawsze wszystko jest tym, czym się wydaje. Bywa tak, że pod świetlaną otoczką, kryją się bolesne przeżycia z przeszłości, powracające wciąż i wciąż, za każdym razem coraz mocniej przybierając na sile. Ucieczka w głąb siebie, próby ich zagłuszenia i radzenia sobie z lękami bez pomocy z zewnątrz, nie może prowadzić do niczego dobrego..

„Była do tego przyzwyczajona. Kłamstwo weszło jej w krew. W końcu oszukiwała, odkąd tylko pamiętała. Sama już się pogubiła w tym, co jest prawdą, a co fałszem.”

Magdalena, główna bohaterka powieści „Prawda przychodzi nieproszona”, mieszka na luksusowym osiedlu Pogodnym. Boryka się zaburzeniami lękowymi, mającymi swoje korzenie w dzieciństwie. Jednak obrazy, które ją prześladują nie są w pełni czytelne i zrozumiałe, nie potrafi przypomnieć sobie sytuacji ze swojego dzieciństwa. Czy dowie się, co tak naprawdę wydarzyło się przed laty? I kto był prawdziwą ofiarą?


Autorka w swojej powieści zwraca przede wszystkim uwagę, że wsparcie drugiej osoby, opowiedzenie jej o swoich traumach, to nic czego można się wstydzić, wręcz przeciwnie, skorzystanie z pomocy specjalisty to objaw siły i chęci walki o swoje harmonijne zdrowie psychiczne. Zakończenie wzbudziło we mnie wiele emocji i przemyśleń, bowiem fakty, jakie wyszły na jaw po latach, zaskoczyły i mocno zadziałały na wyobraźnię.  

 Nie trudno się domyślić, że nowa książka Magdaleny Majcher, otwierająca nowy cykl to powieść psychologiczna, w której bohatera poznajemy bardzo dokładnie, a jego problemy psychiczne rzutują na całym jego życiu. Ten nowy gatunek, którego podjęła się autorka, pisząc powieść o Magdalenie, trafił w mój czytelniczy gust. Lubię sięgać po thrillery psychologiczne, a tej historii naprawdę  niewiele brakuje do sklasyfikowania jej do tego gatunku. Autorka kiedyś wspomniała, że nie potrafi na chwilę obecną stworzyć opowieści kryminalnej, jednak po przeczytaniu książki „Prawda przychodzi nieproszona”, muszę stwierdzić, że jest bardzo cienka granica między tą powieścią, a thrillerem. Będę wyczekiwać kolejnego tomu „Osiedla Pogodnego”, a kto wie, może kiedyś i innego gatunku stworzonego przez Magdalenę Majcher?

Za egzemplarz do recenzji dziękuje autorce i wydawnictwu

24 sty 2020

PRZEDPREMIEROWO „Motyl i skrzypce” – Kristy Cambron


RECENZJA PRZEDPREMIEROWA
3\2020
„Motyl i skrzypce” – Kristy Cambron
Wydawnictwo: Znak
Cykl: Ukryte arcydzieło
Liczba stron: 384
Premiera:  12.02.2020 r.

W ostatnim czasie na rynku wydawniczym mamy dość pokaźną ilość książek podejmujących tematykę obozu w Auschwitz – Birkenau. Ciągle pojawiają się zapowiedzi kolejnych powieści z tego gatunku. Możecie się ze mną zgodzić bądź nie, ale to co teraz napiszę, jest wyłącznie moją opinią. Książki obozowe dzielą się na dwa rodzaje: oparte na faktach i dające wyłącznie autentyczny obraz wydarzeń; jak i te, które zostały zainspirowane prawdziwymi historiami, ale autor stworzył także fikcyjne postaci i wydarzenia. Żywię nadzieję, że czytelnicy sięgający po tę literaturę okupioną ludzką krzywdą i niewyobrażalnym cierpieniem fizycznym i psychicznym, zdają sobie sprawę, że nie wszystkie książki pod znakiem Auschwitz są wyłącznie prawdziwym obrazem tamtych wydarzeń. Jeśli mam ochotę, to sięgam po czystą literaturę obozową – jest ona dla mnie bardzo trudna i ciężka, ale chcę mieć świadomość i coraz szerszą wiedzę z tego zakresu, ale czasem mam ochotę przeczytać coś „lżejszego”, ciągle jednak mając świadomość fikcji literackiej, opartej na autentycznych wydarzeniach. 

W „Motyl i skrzypce” znajdziemy dwie historie. Jedna opisuje losy Adele von Born, utalentowanej skrzypaczki, która z polecenia własnego ojca – generała Trzeciej Rzeczy trafia do Auschwitz, oraz Sery James, poszukującej zaginionego arcydzieła. Obraz jest tutaj spoiwem tych dwóch światów i pozwala czytelnikowi na sukcesywne poznawanie tragizmu dziewczyny, wydanej przez ojca na pewną śmierć. 

Idealne życie Adele, w ciągu jednej nocy zmienia swój kierunek. Poranione szkłem ręce podczas ucieczki, stają się tragedią, której nie sposób zatuszować młodej skrzypaczce. To widoczne uchybienie nie umyka uwadze publiczności i restrykcyjnemu ojcu dziewczyny...

Lektura podejmuje wiele tematów, jednak wyraźnie można tutaj dostrzec różne oblicza miłości. Zakazana, a raczej nieakceptowana przez rodziców miłość kobiety do mężczyzny, miłość do sztuki oraz miłość do kobiety, która swą troską i opiekuńczością spełniała obowiązki matki w Auschwitz. 

Chęć walki o życie, pokładanie nadziei na ocalenie w Bogu, (które są tutaj, aż nazbyt przerysowane) oraz czerpanie siły z realizacji namiastki swoich pasji, wśród ogromu zła, rysuje obraz więzionych kobiet za bramą obozu.

„Tam, gdzie młodzi chłopcy walczą i giną, a potem wracają do swoich rodzin w trumnach. Tam, gdzie świat rozpada się na kawałki. Tam, gdzie nie ma balów ani koncertów na cześć zwycięstwa… gdzie nie docierają dźwięki skrzypiec ze sceny.”


„Motyl i skrzypce” trafiła w moje ręce przedpremierowo przez portal Lubimy czytać i muszę przyznać, że historia bohaterów powieści poruszyła mnie i spowodowała wiele emocji podczas śledzenia ich losów. Zakończenie nie zostało do końca domknięte, stąd z racji, że to pierwszy tom serii „Ukryte arcydzieło”, czekam już na kontynuację. Historia Adele to jedna z lepszych książek z wątkiem obozowym, jaką miałam okazję przeczytać w ostatnim czasie. Dodatkowo wątek poszukiwania zaginionego obrazu, wciąga czytelnika w swój świat.
Polecam! 

Za egzemplarz recenzencki dziękuję 

19 sty 2020

„Bajkowe lulanki” – Agnieszka Tyszka




RECENZJA
2\2020
„Bajkowe lulanki” – Agnieszka Tyszka
Ilustrator: Aleksandra Kucharska – Cybuch
Wydawnictwo: Akapit Press
Liczba stron: 82
Premiera:  31.10.2019 r.

Częste czytanie dzieciom (najlepiej codzienne), wzbogaca słownictwo i kształtuje wyobraźnię. Z pełnym przekonaniem, mogę stwierdzić, że „Bajkowe lulanki” świetnie spełniają funkcję pobudzania wyobraźni u najmłodszych. 


Kiedy dostałam zbiór dziesięciu  opowiadań do recenzji, obawiałam się jak przyjmie go moja trzylatka, gdyż książka przeznaczona jest dla sześciolatków. Moje obawy, dość  szybko jednak, okazały się niepotrzebne. Nie tylko za sprawą opowieści, poznawanych podczas lektury, ale także dzięki obustronnie zapisanemu tekstowi, dziecko jest zachęcane  do uruchomienia swojej rozwijającej się wyobraźni. Absolutnie,  książka nie jest pozbawiona ilustracji – wręcz  przeciwnie, stanowią one nieodłączny dodatek do opowiadań, często przedstawiając obraz wydarzeń na dwóch sąsiadujących stronach. 



W „Bajkowych lulankach” nie brakuje magii. Mamy tutaj wróżkę Lukrecję, która za dotknięciem czarodziejskiej różdżki dodaje bajkom momentów zachwytu. Elfiątko, Zielonooki Wiatr, Srebrzysta Ćma, czy Wrzosia, to bohaterowie książki,  przekonujący się wielokrotnie, że tylko wspólne działanie może rozwiązywać problemy. Opisane historie pozwalają także dziecku dostrzec zachodzące zjawiska w przyrodzie, z pozoru błahe i oczywiste, a w istocie, mające ogromny wpływ na istnienie środowiska. 



Gdzie mieszka wiatr?
O czym marzy motyl?
Czego boi się mała gwiazdka?
To tylko część pytań, na które dzieci znajdą odpowiedzi, sięgając po zbiór opowiadań. My jesteśmy zachwycone! Z pewnością sięgniemy po inne książki Agnieszki Tyszki!

Za egzemplarz do recenzji dziękuję

Wywiad z Magdaleną Walą wokół powieści "W sercu wroga"

  Powieść W sercu wroga, otwiera sagę historyczną Między jeziorami. Skąd pomysł na jej napisanie i czego możemy się spodziewać sięgając p...