RECENZJA
2\2020
„Bajkowe lulanki” – Agnieszka Tyszka
„Bajkowe lulanki” – Agnieszka Tyszka
Ilustrator: Aleksandra Kucharska – Cybuch
Wydawnictwo: Akapit Press
Liczba stron: 82
Premiera: 31.10.2019 r.
Wydawnictwo: Akapit Press
Liczba stron: 82
Premiera: 31.10.2019 r.
Częste czytanie dzieciom (najlepiej
codzienne), wzbogaca słownictwo i kształtuje wyobraźnię. Z pełnym przekonaniem,
mogę stwierdzić, że „Bajkowe lulanki” świetnie spełniają funkcję pobudzania
wyobraźni u najmłodszych.
Kiedy dostałam zbiór dziesięciu opowiadań do recenzji, obawiałam się jak
przyjmie go moja trzylatka, gdyż książka przeznaczona jest dla sześciolatków. Moje
obawy, dość szybko jednak, okazały się niepotrzebne. Nie tylko za sprawą opowieści, poznawanych
podczas lektury, ale także dzięki obustronnie zapisanemu tekstowi, dziecko jest
zachęcane do uruchomienia swojej rozwijającej
się wyobraźni. Absolutnie, książka nie
jest pozbawiona ilustracji – wręcz przeciwnie, stanowią one nieodłączny dodatek
do opowiadań, często przedstawiając obraz wydarzeń na dwóch sąsiadujących
stronach.
W „Bajkowych lulankach” nie brakuje magii.
Mamy tutaj wróżkę Lukrecję, która za dotknięciem czarodziejskiej różdżki dodaje
bajkom momentów zachwytu. Elfiątko, Zielonooki Wiatr, Srebrzysta Ćma, czy Wrzosia,
to bohaterowie książki, przekonujący się
wielokrotnie, że tylko wspólne działanie może rozwiązywać problemy. Opisane historie
pozwalają także dziecku dostrzec zachodzące zjawiska w przyrodzie, z pozoru błahe
i oczywiste, a w istocie, mające ogromny wpływ na istnienie środowiska.
Gdzie mieszka wiatr?
O czym marzy motyl?
Czego boi się mała gwiazdka?
To tylko część pytań, na które dzieci
znajdą odpowiedzi, sięgając po zbiór opowiadań. My jesteśmy zachwycone! Z pewnością sięgniemy po inne książki Agnieszki Tyszki!
Za egzemplarz do recenzji dziękuję
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz