RECENZJA
51\2019
Denise Hunter – „Splątane marzenia”
51\2019
Denise Hunter – „Splątane marzenia”
II tom z
serii Copper Creek
Wydawnictwo: Dreams
Liczba stron: 352
Premiera: 27.01.2019 r.
Wydawnictwo: Dreams
Liczba stron: 352
Premiera: 27.01.2019 r.
Po szczęśliwym zakończeniu pierwszego tomu serii
Copper Creek, nabrałam ochoty na lekturę „Splątanych marzeń”. Byłam ciekawa jak
potoczą się ich dalsze losy bohaterów i czy zaznają w końcu szczęścia. Los
okazał się przewrotny i niepewny także tym razem.
„Od jego słów zmiękło jej serce. Zamrugała, czując
nagłe kłucie w oczach. Nie musiał tego robić. Ona na pewno się tego nie
spodziewała. Ale to było w jego stylu. Tak przemyślane i troskliwe.”
Bardzo trafnie został dobrany tytuł do tej powieści
„Splątane marzenia”. Samotny ojciec Brady, dowiaduje się, że Sammy nie jest jego biologicznym synem. Dziadkowie,
chcą go odebrać. Rozpoczyna desperacką próbę zatrzymania dziecka przy sobie.
Prawo, jego stan cywilny i sposób zarabiania na życie, gra na jego niekorzyść. Przypadkowo
wpada na szalony pomysł, który daje wiarę na spełnienie marzeń.
To powieść o
sile rodzicielskiej miłości, o przyjaciołach, na których można polegać w każdej
sytuacji, o podejmowaniu niełatwych decyzji i wyrzeczeniach będących drogą do
osiągnięcia szczęścia.
Ponowne spotkanie z mieszkańcami Copper Creek okazało
się całkiem przyjemną przygodą, wywołującą wiele emocji i skłaniającą do
refleksji. Autorka poruszyła trudny temat sprawowania opieki nad niemowlęciem,
które najpierw straciło matkę. Czy los może odebrać także ojca? Czy konieczne
jest narażanie takiego maleństwa na kolejną stratę w jego życiu?
Tę część serii można czytać nie znając powieści „Brzoskwiniowy
świt”, bowiem autorka wspomina wydarzenia z poprzedniego tomu, a ponadto na
pierwszy plan wysuwają się bohaterowie, którzy wtedy pozostali w cieniu.
Denis Hunter stwarza historie, które trafiają w głąb
naszego serca i uczuć, dlatego wyczekuję kolejnej części cyklu „Aleja magnolii”.
Za egzemplarz dziękuję
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz