RECENZJA
33\2019
Ann H. Gabhart – „Śmierć przychodzi pocztą”
33\2019
Ann H. Gabhart – „Śmierć przychodzi pocztą”
II tom
Zagadek Hidden Springs
Wydawnictwo: Dreams
Liczba stron: 368
Premiera: 08.05.2019 r.
Wydawnictwo: Dreams
Liczba stron: 368
Premiera: 08.05.2019 r.
„Śmierć przychodzi pocztą” to wciągający kryminał,
który przyprawia o emocjonujące zakończenie, dosłownie „wbijające w fotel”.
Obrót spraw jest tak nieoczekiwany, że zaskakuje zdemaskowaniem sprawcy, który
wydaje się całkiem oczywisty w tym całym zamieszaniu poszukiwań i niesłusznych
oskarżeń na granicy prawa. Ale do rzeczy…
„Jedną z
rzeczy, jakich nauczył się , pracując w dużym mieście, było to, żeby nigdy nie
lekceważyć czyjejś siły czy słabości. Adrenalina jest potężnym środkiem
pobudzającym.”
Książkę otwiera scena próby samobójczej człowieka,
którego ratuje Michael Keane. Kiedy niedoszły skoczek zarzuca mu pomoc i
zapewnia, że pożałuje tej decyzji, Michael zaczyna się zastanawiać, czy
postąpił słusznie. A co jeśli uratował mordercę? Albo człowieka, który wyrządza
innym psychiczną krzywdę?
Prorocze słowa zaczynają kołatać w głowie bohatera,
kiedy w miasteczku Hidden Springs dochodzi do zabójstwa, a potem kolejnego… Morderca
jest na tyle nieprzewidywalny, że przesyła zdjęcia ofiar pocztą! Policja jest
totalnie zdezorientowana postępowaniem sprawcy, który nie zaprzestaje swoich
działań. Wydaje się, że już depcze mu po piętach, kiedy sprawy zaczynają
wymykać się spod kontroli…
„Próbował
nie myśleć o kolczyku w kształcie misia, który miał w kieszeni, ale było to jak
niemyślenie o deszczu, gdy stoi się pośrodku ulewy. Potwór był w jego domu,
może siedział na jego krześle, jadł jego jedzenie, pił jego wodę.”
Książka
nacechowana jest bardzo silnymi emocjami bohaterów. Z jednej strony szaleniec,
którego zachowania i sposób działania jest kompletnie niezrozumiały dla
społeczeństwa (mamy okazję poznać jego psychikę i motyw postępowania). Z
drugiej – ciągły strach o najbliższe
kobiety i niesłusznie wyciągnięte wnioski, które mogą wpłynąć negatywnie na
prawdziwy obraz sprawy, a tym samym stanowią kamuflaż dla właściwego sprawcy.
Sprawa
kryminalna, która została rozwiązana w tej opowieści totalnie mnie zaskoczyła.
Może dlatego, że po lekturze pierwszej części Zagadek Hidden Springs nie
spodziewałam się tak emocjonujących scen, dynamicznej akcji i budowania takiego
napięcia! O ile poprzedni tom należał według
mnie do lekkiego kryminału, tak w „Śmierć przychodzi pocztą” poprzeczka została
wysoko podniesiona!
Za możliwość zrecenzowania dziękuję wydawnictwu
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz