RECENZJA
52\2022
Tylko jedna chwila – Sylwia Markiewicz
Wydawnictwo: Pascal
Liczba stron: 368
Premiera: 07.09.2022 r.
Dzisiejszego czytelnika nie jest łatwo zainteresować przelaną na papier powieścią. Opowiadana historia musi mieć w sobie „to coś”, by już od pierwszych stron pozwolić ponieść się emocjom i wyruszyć na fascynujące spotkanie z bohaterami. A kiedy przewrócimy ostatnią stronę, wzbogaceni o nowe doświadczenia, wyciągnięte wnioski przeniesiemy do naszego życia. Z książki Tylko jedna chwila Sylwii Markiewicz, płynie rzeka ważnych tematów, doświadczeń i przesłanek, dzięki którym docenimy ulotne chwile.
Widziała ten błysk w oczach siostry, radość, którą tylko ona umie zauważyć mimo zamkniętej skorupy, którą stworzyła dookoła siebie Danuta.
Nie była wylewna w okazywaniu uczuć, ale po przyjeździe wnuczki w jej zachowaniu nastąpiła ogromna zmiana.
Autorka w tej powieści pochyliła się nad wieloma sprawami i osobami, jednak na piedestale postawiła rodzinę. Nie idealną, nie funkcjonująca bez zarzutu, ale popełniającą błędy, wspierającą i uczącą się odnajdywać w nieznanej dotąd rzeczywistości. Jedno wydarzenie przeorganizowało wydawać by się poukładane i przewidywane życie bohaterów, czyniąc je niewiadomym, niespodziewanym i bogatym w tajemnice, które przyjedzie im rozwikłać. Pomimo, że w tej książce dzieje się naprawdę wiele, a na brak barwnych postaci nie możemy narzekać, to każda z nich współtworzy wielowymiarową opowieść, gdzie jedna chwila potrafi zmienić życie bohaterów diametralnie.
Jednak ze stratą bliskiej osoby, każdy radzi sobie w zupełnie inny, czasem niezrozumiały sposób – właśnie te metody kojenia bólu i jego oswajania, możemy zobaczyć w „Tylko jednej chwili”. Ze stratą ściśle powiązane są siostrzane relacje na przestrzeni dwóch pokoleń oraz matczyny wymiar miłości – zupełnie różny dla Aleksandry i Joanny.
Sylwia Markiewicz tchnęła w tę powieść artystycznego ducha. Ubrała ją w nieobecną na kartach książki postać malarki, nawet z zaświatów posiadającej zdolność kierowania życiem innych, ogrodnika – rzeźbiarza, odnajdującego sens dalszego życia po śmierci żony i krawcowej, po latach wracającej do swojej największej pasji. Pokazując manualne umiejętności w odniesieniu do losu jaki spotkał bohaterów, Autorka uświadamia nam, że pasja, nie tylko pomaga zająć głowę w obliczu trudnych doświadczeń i rodzinnych tragedii, ale również rozwijać swoje umiejętności i budować azyl, tak bardzo potrzebny każdemu z nas.
A jednak ta kobieta skrywała jakieś uczucia pod tą szorstką powierzchownością.
Każdy człowiek ma w sobie dobro, ciepło, tylko niektórzy gdzieś głęboko schowane.
„Tylko jedna chwila” to powieść, którą czyta się jednym tchem. Szokujące i trudne emocjonalnie wydarzenia z pierwszych stron stawiają wiele znaków zapytania, na które znajdujemy odpowiedź podczas całej intrygującej historii sióstr. I choć więcej tutaj ciężkich niż miłych scen, to suma jest wartością dodatnią.
Za egzemplarz do recenzji dziękuję Autorce oraz Wydawnictwu Pascal.
Śliczna recenzja. Powieść jest w planach zakupu.
OdpowiedzUsuń