RECENZJA
17\2022
Czarne skrzydła czasu – Diane Setterfield
Wydawnictwo: Albatros
Liczba stron: 384
Premiera: 09.02.2022 r.
Pierwsze spotkanie z twórczością Diane Setterfiled nie należało do udanych. Pogubiłam się opowieści utkanej z wielu perspektyw, domysłów i przedstawionej na różne sposoby. Postanowiłam spróbować jeszcze raz, kusząc się na lekturę „Trzynastej opowieści” w gotyckim klimacie i… dałam się oczarować magicznemu światu. Moje oczekiwania wzrosły w miarę jedzenia, dlatego z dużym apetytem zaczęłam smakować „Czarnych skrzydeł czasu”.
Podano mi pełną mroku, złowieszczej aury i symboli, niezapowiadających nic dobrego – wręcz przeciwnie, zmierzających w stronę bólu, straty oraz ponadziemskich przeżyć. Nieświadomy zły czyn z dzieciństwa pociągnął za sobą konsekwencje w przyszłości, powrócił jak bumerang ze wzmocnioną siłą po latach, zmieniając życie głównego bohatera w piekło.
Motyw czarnego kruka i towarzyszące mu przenikanie zła, nieodwracalności upływającego czasu, symbolu śmierci – budzi podczas lektury grozę i niepowtarzalny nastrój. Z drugiej strony sprawia, że chcemy czytać dalej, by dowiedzieć się co jeszcze może przynieść ten niezniszczalny ptak oraz czy koszmar nieszczęść dla Williama się zakończy.
Jeśli lubicie sięgać po historie owiane aurą tajemniczości, grozy i magii, a w dodatku napisane piękną prozą – polecam tę pozycję!
Za egzemplarz do recenzji dziękuję Wydawnictwu Albatros.
Śliczna recenzja. Mam w planach tę nowość.
OdpowiedzUsuńJa mam z tej serii ,,Była sobie rzeka" na stosiku!
OdpowiedzUsuń