Popularne posty

30 wrz 2020

RECENZJA PATRONACKA „Stalowe niebo” – Maria Paszyńska

 




PREMIEROWA RECENZJA PATRONACKA

76\2020
Stalowe nieboMaria Paszyńska

Seria: „Wiatr ze wschodu” tom 2
Wydawnictwo: Książnica
Liczba stron: 416
Premiera: 30.09.2020 r.

Pierwszy tom nowej serii „Wiatr ze wschodu” Marii Paszyńskiej, zakończył się w zaskakującym momencie, dlatego z  ciekawością oczekiwałam kontynuacji historii Anastazji i Kazimierza. Jakież było moje pozytywne zaskoczenie, kiedy dostałam propozycję objęcia patronatem medialnym tego wyjątkowego tytułu. Losy bohaterów poznałam w dwa wieczory i muszę przyznać, że ta część serii wywarła na mnie jeszcze większe wrażenie niż „Czas białych nocy”.

„Stalowe niebo” to przede wszystkim opowieść o niezłomnej, pracowitej i uparcie dążącej do zamierzonego celu kobiecie, która doskonale wie czego chce. Ciężką pracą w szpitalu i niesieniem ludziom pomocy, potrafi zagłuszyć tęsknotę i miłość do Kazimierza, a wytchnienie znajduje w przelewaniu na papier wszystkich swoich myśli.

„Słońce na przemian

to ukazywało się w pełnej krasie, to nikło, by za chwilę pojawić

się ponownie na tle stalowego nieba. To właśnie ta gra światła

i cienia odciągnęła dziewczynę od książek.”

Kiedy dawne życie powoli odchodzi w zapomnienie, przeszłość wraca do niej niczym powiew wiatru. Czy spotkanie z dawnym kochankiem przyniesie ciepłe i przyjemne orzeźwienie, czy wręcz przeciwnie jego siła zniszczy tlące się nadzieje na szczęśliwe zakończenie?

W tej książce najbardziej zaskakujące nie jest ponowne pojawienie się Borysa – prześladowcy Anastazji, ale okoliczności w jakich dochodzi do spotkania z Kazimierzem. Los złączył losy tych dwojga ludzi w najmniej oczekiwanym, paradoksalnym momencie. Zdarzenia, jakie nastąpiły krótko po nim, zaważyły na przyszłości medycyny, ale także na dalszych losach bohaterów. 


 

„Czuła się coraz mocniej oszukana,

gdy czytała o tym, jaką fikcją okazywały się hasła, które niegdyś

sama wykrzykiwała i malowała na materiałowych transparentach.”

 

Oprócz wizerunku silnej postaci kobiecej,  z powieści wyłaniają się dwa obrazy przyjaźni: kobiety i mężczyzny oraz naiwnej i ślepej przyjaźni do Borysa, mającego destrukcyjną moc. Ten czarny charakter świetnie ukrywał swoją prawdziwą twarz w pierwszym tomie, czy teraz również będzie utrudniał egzystencję? A może jego dobra passa w upokarzaniu Anastazji dobiegnie wreszcie końca?

 

Maria Paszyńska ponownie zabiera nas w wyjątkową podróż do Petersburga, lecz w znanym nam dotąd świecie następują znaczące zmiany. Podejście do życia i swoje przekonania zmienili również główni bohaterowie. Podjęli decyzje, które kiedyś nie zostałyby zrealizowane. Obudziły na nowo ich skrywane przez lata największe pragnienia. I ponownie obrały nowy, nieznany dotąd kierunek.

Jestem oczarowana stylem, sposobem prowadzenia fabuły, umiejętności wydobywania z czytelnika emocji oraz wiedzy historycznej autorki. Czytajcie i czekajcie na trzeci tom „Wiatru ze wschodu”!

 




Za możliwość objęcia patronatem powieści i egzemplarz recenzyjny dziękuję autorce oraz wydawnictwu 


 

 

 

1 komentarz:

  1. Bardzo lubię powieści tej autorki. Tej ostatniej serii jeszcze nie mam. Dopiero w planach, bo trudno nie chcieć mieć na własność po przeczytaniu recenzji.

    OdpowiedzUsuń

Wywiad z Magdaleną Walą wokół powieści "W sercu wroga"

  Powieść W sercu wroga, otwiera sagę historyczną Między jeziorami. Skąd pomysł na jej napisanie i czego możemy się spodziewać sięgając p...