RECENZJA
35\2022
Oberża na pustkowiu – Daphne du Maurier
Wydawnictwo: Albatros
Liczba stron: 336
Premiera: 13.04.2022 r.
Aż trudno uwierzyć, że Oberża na pustkowiu, została napisana blisko sto lat temu przez angielską pisarkę pochodzącą z arystokratycznej rodziny. Jej twórczość doceniana przez dekady, wpisała się w kanon literatury światowej. Powieści nie sposób zaliczyć do jednego gatunku, bowiem łączą kilka z nich: grozę, psychologię, thriller i romans, tworząc unikatowe połączenie, za każdym razem w innych proporcjach.
Książką ukazała się nakładem Wydawnictwa Albatros pod banderolą serii butikowej, wydanej w twardej oprawie ze złotymi grawerami, połyskującą obwolutą i wstążkową zakładką. Ten wyjątkowy egzemplarz, już sam w sobie zachęca do sięgnięcia po opowieść pełną grozy, niepokoju, mroku i niebezpieczeństw. Złowieszcze miejsce, gdzieś na pustkowiu, poza zasięgiem wzroku innych mieszkańców nie wróży nic dobrego, wręcz przeciwnie odpycha i napawa strachem. Główna bohaterka jeszcze nie jest świadoma tego, co ją czeka w oberży Jamajka, do której trafia po śmierci matki. Kiedy Mary niejako wrasta w to niepokojące miejsce, przesiąknięte tajemnicami, wie, widzi i doświadcza zbyt wiele, by zdecydować się na powrót do domu.
„Oberża na pustkowiu” to mroczna historia tocząca się niespiesznie jak tykający zegar, który tylko czeka na moment pobudki i głośnego zaakcentowania swojej obecności. Umiejętność stopniowego budowania napięcia przez Autorkę i kumulacji nagromadzonych złowrogich wydarzeń, wybucha w przeciążającym nagromadzonymi emocjami momencie. Kreacja postaci, miejsca i tajemnic wciąga w wir wydarzeń bardzo mocno, trzyma w napięciu i nie pozwala na odłożenie tej opowieści na później.
Za egzemplarz od recenzji dziękuję Wydawnictwu Albatros.
Fajna recenzja. Dzięki.
OdpowiedzUsuń