RECENZJA
44\2020
„Lista, która zmieniła moje życie” – Olivia
Beirne
Wydawnictwo: Albatros
Liczba stron: 352
Premiera: 20.05.2020 r.
Komedie romantyczne, to zdecydowanie książki, po
które sięgam najrzadziej. Historia, jaką miałam okazję poznać czytając „Lista,
która zmieniła moje życie”, nie jest tylko słodką opowieścią o samotnej
kobiecie i wolnym mężczyźnie, których drogi niespodziewanie się łączą. Oprócz
wątku romantycznego, znajdziemy tutaj poruszający temat o chorobie i siostrze,
która podejmie się nietypowego wyzwania.
Większość z nas ma z pewnością marzenia, które
odkładane są na lepszy czas. Często brak nam odwagi, a czasem odpowiedniego
momentu, aby wziąć sprawy w swoje ręce i zmierzać ku wyznaczonym celom. Nie
zdajemy sobie sprawy, że kiedyś może nadejść taki moment w naszym życiu, kiedy
realizacja tych głęboko chowanych przez lata marzeń, na zawsze zostanie uniemożliwiona.
W takiej sytuacji znalazła się właśnie Amy – z chwilą usłyszenia diagnozy o
nieuleczalnej chorobie, postanowiła przekazać część swojej szaleńczej listy
rzeczy do zrobienia przed trzydziestką swojej siostrze Georgii.
Zabawna, a zarazem wzruszająca, śmieszna i smutna
– tak rozbieżnych uczuć można doświadczyć przy tej lekturze. Tutaj życie obu
sióstr ulega znaczącej przemianie. Georgia staje przed nieczęsto szalonymi
wyzwaniami zaaranżowanymi przez Amy, a ta z kolei uczy się funkcjonować na
nowych zasadach, które zafundował jej los.
Napisanie książki w narracji pierwszoosobowej i pozwolenie czytelnikowi na poznawanie myśli głównej bohaterki, stawia historię w zupełnie innej perspektywie i powoduje niekontrolowane napady śmiechu. Poza tym, taki sposób opowiadania, sprzyja zawiązaniu więzi między czytelnikiem, a postacią wiodącą. Georgię łatwo można polubić i z przyjemnością przyglądać się jej poczynaniom, przełamywaniu strachu, odważnym i niezależnym decyzjom.
A czasem w jej zachowaniu, zobaczyć siebie.
Serdecznie polecam lekturę tej uroczej i lekkiej komedii romantycznej!
Za egzemplarz do recenzji dziękuję
Komedia romantyczna to nie mój gatunek, ale biorę ją pod uwagę, bo jeszcze nie zawiodłam się na Twojej opinii.
OdpowiedzUsuń