RECENZJA
38\2019
Aleksandra Tyl – „Wschody i zachody słońca”
Wydawnictwo: Prozami
Liczba stron: 464
Premiera: 05.06.2019 r.
38\2019
Aleksandra Tyl – „Wschody i zachody słońca”
Wydawnictwo: Prozami
Liczba stron: 464
Premiera: 05.06.2019 r.
Akcja powieści „Wschody i zachody słońca” ma swój
początek w 1936 roku – wydarzenia opisywane są z perspektywy kilkuletniej Ani.
Ta retrospekcja przeplatana jest teraźniejszymi zdarzeniami, widzianymi
oczami opiekunki Jadzi, a tak właściwie Małgorzaty.
„Życie bywa dziwne, ale kiedy masz kotwicę, którą
możesz gdzieś zarzucić, przynajmniej masz się czegoś przytrzymać, żeby nie
zatonąć w chaosie.”
Małgorzata po utracie posady nauczycielki,
przeprowadza się do domu bogatej staruszki Hanki, aby dotrzymać jej
towarzystwa, ale także stanąć na straży jej okazałego majątku. Rodzina kobiety,
która ją zatrudnia obawia się, że osoby w otoczeniu starszej pani czyhają
wyłącznie na jej spadek.
W międzyczasie poznajemy przeszłość Hanki, która
pochodziła z bogatej rodziny i jak każde dziecko miała swoje marzenia. Jednak
na drodze do ich realizacji zawsze stawało coś, co krzyżowało plany zostania
baletnicą. Zamknięcie drogi do realizacji marzeń to przecież koniec świata dla
małej dziewczynki.
Czy dziecięce marzenia w końcu się ziściły?
Aleksandra Tyl stworzyła powieść pachnącą morzem, może
dlatego tak trudno się od niej oderwać!
Urokliwy Sopot, duży dom z historią, wschody i zachody słońca, które mają
szczególne znaczenie dla głównej bohaterki Hanki, bowiem to dzięki nim tli się w
niej nadzieja. Czy młodzieńcze zakochanie, poddane zrządzeniu losu i okrucieństwu
wojny, może przetrwać próbę czasu?
„Więc nie ma końca świata, rozumiesz?
I nie będzie go, dopóki słońce wstaje i zachodzi. Ono
jest zawsze, gdziekolwiek ty byś nie był i cokolwiek by się u ciebie nie
działo. Możesz płakać albo się śmiać. Możesz żałować, tęsknić lub się bać. Ale
dopóki widzisz słońce, możesz być pewien, że koniec świata jeszcze nie
nadszedł, rozumiesz?”
Ciekawym wątkiem jest tutaj wątek mężczyzny,
podającego się za pisarza, pomieszkującego u Hanki. Jednak czy zażyłe relacje
młodzieńca ze staruszką, mogą mieć podłoże wyłącznie przyjacielskie?
Każdy z bohaterów ukrywa jakąś tajemnicę…
„Wschody i zachody słońca” to także powieść o poszukiwaniu
sensu życia i wiary we własne
możliwości. Zastosowany przez autorkę zabieg retrospekcji pozwala na stopniowe
poznawanie przeszłości bohaterki, które pozwala zrozumieć jej obecne
zachowanie. Hanka to staruszka pełna wigoru, charyzmy, a także specyficznego
stylu bycia, często uznawanego za fanaberie.
Podczas lektury na czytelnika czekają także zabawne
sytuacje, podkręcające atmosferę już wyśmienitej uczty!
Polecam!
Za egzemplarz dziękuję wydawnictwu
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz