5\2024 (recenzja)
Orzeszki ze ścieżki – gra planszowa
Wydawnictwo: Nasza księgarnia gry
Premiera: 13 marca
Wiek: 8+
Po tę pół karcianą, pół planszową grę, mogą sięgnąć miłośnicy gatunku i Ci, którzy do gier nie są przekonani. Dlaczego? Ochoty na rozgrywkę można nabrać już po samym otwarciu pudełka, kiedy naszym oczom ukazują się kolorowe elementy w pomarańczowym woreczku, jesienne karty oraz zgrabne pudełko. Nie pozostaje nic innego jak rozłożyć grę i rozpocząć rozgrywkę. Potrzebujemy tylko przeciwnika, a nawet trzech.
Zadaniem każdego z graczy, jest zebranie jak największej ilości zapasów na zimę, podczas budowy swojej leśnej ścieżki o wymiarach cztery na cztery karty. Na leśnej ścieżce możemy ułożyć dowolną ilość zwierząt, ale musimy pamiętać o tym, że ścieżki rozpoczynać i zakańczać nie może zwierzak, a nasz sukces uzależniony jest o smakołyków znajdujących się na ścieżkach. Każdy leśny zwierzak dostaje za nie inną liczbę punków. Gra staje się atrakcyjniejsza dzięki bobrowi, wiewiórce i kogutowi – bo dzięki nim, możemy uzyskać dodatkowe punkty podczas gromadzenia zapasów na zimę. Układanie ścieżki i wybieranie spośród dostępnych kart na stole, wymaga skupienia i strategii. W tej grze przyda się też umiejętność liczenia, dlatego z pewnością jest to propozycja dla dzieci szkolnych.
Orzeszki ze ścieżki, zapewnią rozgrywkę na 20 minut, a forma podania – pudełko i wielkość elementów gry, fajnie sprawdzi się podczas podróży, czy urozmaici spędzenie czasu z rodziną i przyjaciółmi.
Za egzemplarz do recenzji dziękuję Wydawnictwu Nasza Księgarnia.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz