RECENZJA
93\2019
Katarzyna Bonda – „Miłość leczy rany”
93\2019
Katarzyna Bonda – „Miłość leczy rany”
Cykl: Wiara,
nadzieja, miłość – tom I
Wydawnictwo: Muza
Liczba stron: 742
Premiera: 30.10.2019 r.
Wydawnictwo: Muza
Liczba stron: 742
Premiera: 30.10.2019 r.
Sięgając po książkę znanego autora, zdajemy sobie
sprawę, czego możemy się spodziewać podczas lektury, w jaki sposób zostanie
nakreślona fabuła, czy jakich zabiegów użyje twórca, aby przedstawić nam swoją
historię. Owszem, często zdarza się, że jesteśmy zaskoczeni otrzymaną porcją
literatury, ale dzieje się tak zdecydowanie rzadziej i zwykle w nasze ręce
trafia obiecujący „pewniak”.
Z prozą Katarzyny Bondy jest jak z kawą, albo się ją lubi
i smakuje z przyjemnością, albo jej kwaśny aromat odtrąca. Powód takiej
rozbieżności jest bardzo prosty – autorka ma swój niepowtarzalny styl. „Miłość
leczy rany” to uczta dla fanów jej twórczości, ponad 700 stron zawiłej
opowieści, z mnóstwem bohaterów i jeszcze większą ilością wątków. Nie brakuje
tutaj także retrospekcji i przywoływania minionych wydarzeń przez postaci. Autorka dba o wzbogacanie
naszej świadomości grup społecznych, których losy splatają się nie tylko w
powieści. Katarzyna Bonda czekała prawie dwie dekady, aby książka mogła ujrzeć
światło dzienne. Stworzyła bohaterów, mających swoje pierwowzory w
rzeczywistości i oparła powieść na faktach.
„Tajemnice
zawsze wychodzą na jaw i to w najmniej oczekiwanym momencie. Taka już ich
natura.”
„Miłość leczy rany” to książka o wielkim uczuciu i
zbrodni, trzymająca w napięciu i niejednokrotnie powodująca dreszcz emocji, na
przemian z zaskoczeniem. Kultura i obyczaje Kazachów rysują się tutaj bardzo
wyraźnie, nie mniej niż magia i szamanizm. Ta historia z bardzo obszernie opisanymi
elementami kultury wschodniej, mocno zapadła mi w pamięć, dlatego wyczekuję jej kontynuacji.
Czy możliwe jest uchronienie przed wyrokiem śmierci człowieka, który zastrzelił
z karabinu siedmiu mężczyzn?
Za egzemplarz do recenzji dziękuję autorce
i wydawnictwu
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz